http://www.istebna.eu/mieszkaniec?ref=occ

Styczeń 2016

P W Ś C P S N
        1 2 3
4 5 6 7 8 9 10
11 12 13 14 15 16 17
18 19 20 21 22 23 24
25 26 27 28 29 30 31
Aktualności » Archiwum aktualności » Aktualności 2009
Uff, jak gorąco... - ''SOS na upały''

W związku z panującymi upałami - cóż, w końcu mamy środek lata - warto zaznajomić się z poniższym materiałem, w którym zamieszczone są oczywiste - a jednak często zapominane - dobre rady na taką właśnie pogodę...

Źródło: Serwis "Nauka w Polsce"

Trwa ogólnopolska akcja "SOS na upały", która ma edukować społeczeństwo na temat zagrożeń dla zdrowia i życia w czasie upałów oraz informować o sposobach ochrony przed ich negatywnymi skutkami - poinformowano na konferencji prasowej w Warszawie.

Jak przypomniała Katarzyna Jatczak z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej w Warszawie, w ostatnich latach w Polsce nasila się tendencja do upałów letnich, częściej pojawiają się też fale upałów, jak ta z 2003 roku w Europie. Meteorolodzy oceniają, że w ostatnich 80 latach pory letnie w Polsce były ciepłe lub bardzo ciepłe.
I choć wiele osób cały rok czeka na ciepłe letnie dni, to trzeba pamiętać, że upały mogą prowadzić do odwodnienia organizmu i przegrzania, co jest groźne zwłaszcza dla dzieci i osób starszych oraz osób przewlekle chorych - np. zażywających leki kariologiczne lub neurologiczne, podkreślił dr hab. med. Radosław Śpiewak z Instytutu Dermatologii w Krakowie

Według dr nauk med. Alicji Karney z Instytutu Matki i Dziecka w Warszawie, nasz organizm potrafi się bronić przed upałami dzięki mechanizmowi termoregulacji, który pozwala na utrzymanie stałej temperatury ciała niezależnie od warunków zewnętrznych.

Upały znosimy jednak gorzej, gdy towarzyszy im duża wilgotność powietrza. Istnieje wtedy dużo większe ryzyko przegrzania, bo pot nie odparowuje szybko i organizm nie może się wydajnie chłodzić. Może wówczas dojść do zaburzeń w ośrodku termoregulacji (w podwzgórzu) i przegrzania organizmu.

Poza tym, wraz z potem tracimy nie tylko wodę, ale też elektrolity (jony sodu, potasu, wapnia) potrzebne do prawidłowego funkcjonowania różnych narządów. Grozi to zaburzeniami w pracy serca, nerek, mięśni, układu oddechowego, a może nawet prowadzić do groźnego dla życia udaru cieplnego,który objawia się drgawkami i utratą przytomności.

Aby nie dopuścić do przegrzania organizmu najlepiej jest unikać silnego słońca, przebywać w chłodniejszych i zacienionych pomieszczeniach, ubierać się przewiewnie i regularnie się nawadniać. "Pocenie się to naturalna chłodnica dla organizmu. Jeśli wyleje się wodę z chłodnicy to samochód się przegrzewa, podobnie jest z ludzkim ciałem" - powiedział dr Śpiewak. Zaznaczył też, że antyperspiranty, które blokują wydzielanie potu mogą nie być najlepszą opcją na upały.

Według dr Karney, dobrze jest dużo i regularnie pić. W przypadku odwodnienia dobrze jest lekko posolić wodę, by uzupełnić niedobór elektrolitów. Odwodnione maluchy powinno się poić wodą podawaną małymi porcjami co kilka minut. Dobrze jest stosować wodę, która ma atesty Instytutu Matki i Dziecka, albo Centrum Zdrowia Dziecka.

Opiekunowie dzieci powinni unikać spacerów w największy upał (najlepiej w godzinach 10-11 rano lub po 16-tej) i wybierać miejsca zacienione, przewiewne. Nie powinno się nawet na chwilę zostawiać dzieci w zamkniętym samochodzie w upale. Nie można jednak przesadzać z klimatyzacją, bo zbyt duże różnice temperatur moga prowadzić do angin u dzieci.

Gdy tylko poczujemy niepokojące objawy podczas upałów, powinniśmy się zgłosić do lekarza, zaznaczył dr Śpiewak.

Specjalista przypomniał, że upały i duże nasłonecznienie wiążą się również z ryzykiem poparzeń słonecznych i innych dolegliwości skórnych. Badania prowadzone w zeszłym roku przez Instytut Dermatologii z Krakowa wykazały, że aż 40 proc. Polaków doznało w swoim życiu poparzenia słonecznego. "Aby do niego doszło nie trzeba wiele - wystarczy spędzić pół godziny na słońcu w południe letniego dnia" - zaznaczył.

Pod wpływem oparzenia słonecznego w skórze rozwija się stan zapalny i martwica. Po oparzeniu słonecznym skórę najlepiej schłodzić, a następnie dobrze natłuścić.

Ok. 40 proc. Polaków przyznało w tych samych badaniach, że miało inne dolegliwości związane z ekspozycją na słońce - tzw. fotodermatozy. Są to podrażnienia skóry wywołane reakcją alergiczną na słońce. Fotodermatozy mogą się też pojawiać pod wpływem związków fotouczulających (zwiększających wrażliwość skóry na promienie UV), do których należą różne leki, kosmetyki, perfumy, a nawet składniki roślinne, np. z ruty czy dziurawca.

Jeśli chodzi o składniki kosmetyków to do alergii pod wpływem UV przyczyniają się nie tylko substancje zapachowe, ale też konserwanty (obecne np. w mydłach przeciwbakteryjnych) i filtry przeciwsłoneczne. "Nie znaczy to, że nie powinniśmy stosować kosmetyków z filtrami, ale jeśli coś się dzieje to warto sprawdzić, czy nie jest to alergia na filtr obecny w kosmetyku i wybrać inny" - wyjaśnił dr Śpiewak.

Specjalista przypomniał też, że zbyt długie działanie promieni UV osłabia naszą odporność. Wyrazem tego jest choćby fakt, że po opalaniu się często dochodzi do uaktywnienia się opryszczki lub rozwijają się inne ostre infekcje. Osłabieniu ulega też obrona przeciwnowotworowa. Wiadomo, że UV uszkadza DNA, co może prowadzić do rozwoju raka, zwłaszcza jeśli nasz układ odporności gorzej działa.

Raki skóry dzieli się na raki płaskonabłonkowe (w tym łagodny rak podstawnokomórkowy oraz kolczystokomórkowy, który rzadko może dawać przerzuty) oraz znacznie groźniejszego czerniaka złośliwego. Gdy zostanie on wykryty to szanse na wyleczenie są bardzo małe. Statystyki wskazują, że zachorowania na czerniaka podwajają się co 10-20 lat. Jest to związane z kultem opalenizny i coraz częstszymi podróżami do ciepłych krajów. Dlatego w Wielkiej Brytanii czerniak jest znacznie częstszy wśród ludzi bogatych, którzy mogą sobie pozwolić na takie wyjazdy, podkreślił dr Śpiewak.

Dermatolog przypomniał, że każde znamię, które wygląda dziwnie - na przykład jest asymetryczne, zmienia kolor, kształt, rozmiary czy swędzi, powinno się skonsultować ze specjalistą dermatologiem.

Ważne jest poza tym, by w czasie silnego nasłonecznienia chronić przed promieniami UV nie tylko skórę, ale też oczy.

W ramach kampanii "SOS na upały" od 11 lipca do 12 sierpnia do 12 miast Polski zawita ambulans, w którym można będzie uzyskać informacje na temat ochrony przed negatywnymi skutkami upałów, a także zwyczajnie usiąść i odpocząć. Patronat merytoryczny nad akcją objął IMiGW oraz Instytut Matki i Dziecka.  
drukuj drukuj
« powrót
Dodał: jk Dodano: 2009-07-23, godz. 13:16