Wieści z Australii (pan Stanisław Imosa): "Górale z Istebnej skradli serca kangurom". 16.11.2014 Ich ostre i góralskie głosy zachwyciły i zdominowały 10. Polish Festival w Melbourne. Takiego widowiska prosto z polskich Beskidów, to 4-milinowe australijskie miasto jeszcze nie oglądało. Artyści z Polski skradli serca nie tylko Polonusom tu zamieszkałym, ale i setkom innych mieszkańców tego miasta wywodzących się z ponad 150 narodowości. To było wielkie widowisko na centralnym placu w Melbourne zwanym Federation Square, który przyciąga tysiące mieszkańców miasta na tego typu festiwale. Górale z Istebnej występowali i śpiewali na największym placu widowiskowym w stolicy stanu Victoria - to ich głosy sprawiły, że widać było łzy i łamiące się głosy Polaków osiadłych na Antypodach. Dzięki ich młodym - tym góralom z Istebnej za te chwile. Artyści z Istebnej - to młodzi ludzie, urodzeni i wychowani już w innym klimacie i warunkach, ale w ich głosach brzmi POLSKA i przepiękna góralska nuta. Dzięki Wam za to. Niedzielny poranek w Melbourne nie zapowiadał dobrej pogody, było zimno i ciemne chmury, ale kiedy już wystąpiły lokalne zespoły Polonez z Melbbouene, czy Obertas z Tasmanii - to na scenie pojawił się zespół z Istebnej, bliski mojemu sercu bowiem jako stary kolarz i cyklista "zaliczałem" podjazdy w Wiśle, Szczyrku, Koniakowie, aż po Węgierską Górkę itd. Ale to już historia. Dziś po blisko pół wieku miałem okazję widzieć i podziwiać młodzież z tak wspaniałymi głosami i to właśnie jest POLSKA. Jutro / poniedziałek/ występują dla Polonii w Geelong, a później czekają ich wielkie męki, czyli podróż do Stolicy Canberra, Sydney i Brisbane - gdzie również oczekuje ich spragniona wspaniałych góralskich występów Polonia. 17.11.2014 Poniedziałek 17 listpada 2014 roku, a góralom z Istebnej trzeba składać kolejne wielkie dzięki, za piękny występ w Geelong. Geelong - to takie stare miasto w Victorii, jedno z pierwszych założone ponad 200 lat temu, a oddalone autostradą tylko 100 km od Melbourne i liczące dziś ok. 250 tys. mieszkańców. Położone tuż nad oceanem, gdzie jeszcze 20-30 lat temu zamiszkiwało dużo Polaków. Czas jednak biegnie do przodu i Polaków w Geelongu coraz mniej. Dziś w Domu Orła Białego - w obszernym i położonym na wielkim terenie, zwanym w Geelong "White Eagels Club" - witała artystów z Polski prezeska Maria Versace i wielu innych polonijnych działaczy. Pora też była ... obiadowa - bo druga po południu, dzieci w szkole, młodzi w pracy... Artyści z Istebnej stanęli na wysokości zadania. Grali, tańczyli i śpiewali to wszystko - co pamięta starsza powojenna emigracja. Było miło i prośby o bis o ...piosenkę sprzed lat. Gorące oklaski, wspólny posiłek po koncercie i pamiątkowe biało-czerwone koszulki od prezeski "White Eagels" dla wszystkich górali z Istebnej, a później już tyklo wspólna fotografia z Klubu Orła Białego w Geelong. Organizatorzy tourne zespołu z Istebnej, nie oszczędzają młodzieży z Beskidów. Zagrali, zaśpiewali i zatańczyli w polskich ośrodkach w Rovwille, Albion, na Federation Square i dziś w Gelongu, a jutro z samego ranka czeka ich 10 godzin autokarowej podróży do Kanberry. Melbourne i Victoria dziękuje Istebnej za wszystko. Stanisław IMOSA
|