http://www.istebna.eu/mieszkaniec?ref=occ

Styczeń 2016

P W Ś C P S N
        1 2 3
4 5 6 7 8 9 10
11 12 13 14 15 16 17
18 19 20 21 22 23 24
25 26 27 28 29 30 31
Sport » Relacje i wyniki » Imprezy sportowo - rekreacyjne 2013
Z Trójwsi na nartach przez Karpaty - gratulujemy!
Na nartach przez Karpaty Pomysł przejścia polskich Karpat zimą na nartach rodził się długo, natomiast decyzja zapadła szybko i spontanicznie. Adam Matuszny oraz Wiesiek Legierski, mieszkańcy Istebnej w ciągu 13 dni pokonali odległość 450 km, wspięli się na ponad 18.000 m w górę, na trasie od Wołosatego - Ustrzyki Górne w Bieszczadach do  Istebnej. Kilkuetapowa wyprawa była pierwszym znanym przejściem tej części Karpat na nartach zimą. Główne trudności wyprawy wynikały z często nieprzetartych szlaków, zawalonych drzewami ścieżek, ograniczonej widoczności i orientacji w terenie. Rozpoczęli 19 stycznia 2013 r. w Bieszczadach, wyprawę zakończyli 9 marca 2013 r. w Korbielowie. Pierwotne założenie obejmowało pokonanie całej trasy wierzchołkami gór blisko granicy polsko-słowackiej ze wschodu na zachód po kolei, zgodnie z biegiem pasm górskich. Zmienne warunki pogodowe (zwłaszcza mało śniegu) oraz skomplikowana logistyka wpłynęły na zmianę kolejności pokonywania wybranych odcinków: w dniach 19-21 stycznia przeszli Bieszczadzkie połoniny, 9 lutego odcinek Pilsko – Istebna, 15-16 lutego cały Beskid Sądecki, 23-24 lutego Gorce i Podhale, 28 lutego odcinek Cisna – Komańcza w Bieszczadach, następnie 1- 3 marca rozległy Beskid Niski oraz na zakończenie 9 marca odcinek Zubrzyca Górna – Korbielów. Poruszali się na nartach śladowych typu back country charakteryzujących się znacznie większą szerokością niż zwykłe biegówki (5-7 cm), ochronną stalową krawędzią, łuską oraz wzmacnianymi wiązaniami biegowymi (ruchoma pięta) w solidnych wysokich butach z bieżnikiem ułatwiającym chodzenia w trudnym terenie. Dodatkowo, na bardzo stromych odcinkach, używali szerokie samoprzylepne paski tzw fok zapobiegające cofaniu się nart. Najdłuższe i najtrudniejsze etapy (około 45 km dziennie) prowadziły przez urokliwy, ale dziki i niedostępny Beskid Niski, którego najwyższy szczyt Lackowa liczy tylko 997 m n.p.m. W Bieszczadach narciarzom towarzyszyła bardzo zła widoczność, huraganowy wiatr i przez to kłopotliwa orientacja w terenie. Beskid Sądecki przemknęli szybko, podobnie całe Gorce i Podhale. Słoneczna pogoda pojawiła się tylko na Orawie oraz w dniu pokonywania Chryszczatej w Bieszczadach – pozostałe dni, jak większość tej zimy, niestety była pochmurna. Nie licząc kilku wywrotek na trudnych zjazdach oraz drobnego odmrożenia i pokrzywionych kijów obyło się na szczęście bez poważniejszych wypadków i kontuzji. Nie raz trzeba było przeskakiwać przez potoki (z różnym skutkiem ;-) lub kluczyć w gęstym lesie natrafiając przy okazji na świeże ślady przebudzonego niedźwiedzia lub watah wilków (zwłaszcza w Beskidzie Niskim i Bieszczadach). Narciarzom nie zabrakło jednak zdrowia i wytrzymałości, a dobre wytrenowanie i przygotowanie sprzętowe umożliwiło pokonanie całej trasy w stosunkowo szybkim tempie. Sprzyjały też śniegi: sporo było szybkich, zmrożonych „strzeni” i twardych, ubitych przez turystów szlaków. W planach na przyszły sezon zapaleni narciarze mają przejście kolejnych grup górskich.

Gratulujemy!


fot: W.Legierski
drukuj drukuj
« powrót
Dodał: AL Dodano: 2013-03-13, godz. 15:40