"Ten samolot różni się zdecydowanie od 767 – powiedział "Nowemu Dziennikowi" tuż przed odlotem kapitan Dreamlinera Jerzy Makula, ktory jest także wielokrotnym szybowcowym mistrzem świata – zastosowano w nim kosmiczne technologie. Jest też dużo więcej urządzeń elektronicznych, które zwiększają bezpieczeństwo lotu". Przyznał też, że ogarnięcie ten nowej porcji danych w porównaniu z boeingami 767 może zająć trochę czasu, ale z czasem polscy piloci przyzwyczają się do nowych, dużo nowocześniejszych maszyn. Podróż do Warszawy z północno– zachodniego zakątka kontynentalnych Stanów Zjednoczonych miała trwać zaledwie 9 godzin i 38 minut. To dlatego, że ten samolot leci szybciej oraz poleci trasą północną – wyjaśniali w Seattle pracownicy LOT. Dreamliner przetnie Kanadę, Grenlandię, Islandię, nadlatując nad kontynent europejski od strony Islandii. Na pokładzie znalazło się około 180 pasażerów, plus załoga. Byli też goście honorowi. "Czuję motylki w brzuchu. Emocje są naprawdę duże. Jestem tutaj, bo jest także dobra okazja do promocji Polski – powiedziała "Nowemu Dziennikowi" tuż przed wejściem na pokład wiceminister spraw zagranicznych Beata Stelmach.
Na początku samolot będzie latał pusty na trasach krajowych, bo będą się na nim szkolili piloci. Pierwsi pasażerowie lotowskim Boeingiem 787 polecą do czeskiej Pragi. Od 14 grudnia do 14 stycznia samolot będzie latał bowiem na trasach europejskich. Poleci także m.in. do Kijowa, Frankfurtu,
Monachium, Londynu, Wiednia i Brukseli. Od 16 stycznia Dreamliner zacznie latać na trasie do
Chicago, od 1 lutego do
Toronto, od 3 lutego do Nowego Jorku, a 3 marca do Pekinu.
informacja: dziennik.com
fot. Fot. Elaine Thompson AP, Ed Turner(widomosci.gazeta.pl)